piątek, 3 października 2008

26 dzien - Czwartek 2 X 2008

Obawiając się, żeby korek nie uciekł z szyjki baniaka, przymocowałem go obwiązując sprytnie drucikiem - tak, żeby można było łatwo go odbezpieczyć.

Od razu wydostałem drugi korek - ten, dotąd nie eksploatowany. Przetarłem go solidnie papierem ściernym, żeby porządnie zmatowić [jeszcze tylko wyparzyc]. Mam nadzieję, że teraz lepiej uda mi się go wcisnąć i nie będzie tak uciekał z otworu baniaka. Dla pewności zabezpieczę go podobnie.

Myślę też, o przystosowaniu kapsla plastikowego [z dawnych butelek na mleko/śmietanę] do roli kapturka ochronnego - w ten sposób, dodatkowa blokada wesprze się na twardszym plastiku a nie bezpośrednio na korku.... trzeba będzie tylko wywiercić otwór na rurkę fermentacyjną.

Co do bulgotek, to dość nieregularnie następują. Podglądam co dzieje się w środku i widzę obszary podniesionych osadów w pół klarownym płynie. Ciekaw jestem następnych wyników...

Brak komentarzy: