- Z zamiarem "zrobienia wina" nosiłem się już od ponad roku, ale pozostawał on przez cały ten czas w sferze marzeń... aż do czasu, gdy po powrocie do domu, pod koniec sierpnia 2008r. dostałem w spadku od losu baniak.
- Potem wszystko potoczyło się sprawniej, odwiedziłem mojego Chrzestnego który podarował mi swoje korki do baniaka i rurki fermentacyjne. Pozostało tylko pójść do sklepu po drożdże, pożywkę i pirosiarczyn...
- A w międzyczasie, nastąpił szybki przegląd literatury fachowej....
I tak oto zaczęła się moja przygoda której tytuł wieńczy ten blog.
wtorek, 9 września 2008
Postanowienie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz